Lipiec. Wyczekiwane wakacje. Wyprawa rowerowa z sakwami – trasa 1200 kilometrów. Gdy tylko zamknęliśmy za sobą drzwi mieszkania i wsiedliśmy na rowery, wiedzieliśmy, że zaczyna się coś wyjątkowego. Nasza wyprawa wzdłuż Wisły, od jej ujścia do Bałtyku aż po źródła w Baraniej Górze, miała trwać 34 dni.

To nie była zwykła podróż – to była próba wytrzymałości, test naszych umiejętności i sprawdzian dla sprzętu. A wśród wszystkich przedmiotów, które zabraliśmy ze sobą, jeden okazał się absolutnie niezastąpiony – nasz namiot MSR Hubba Hubba BikePack 2. To on stał się naszym domem na ponad miesiąc, naszym schronieniem w lasach, nad rzeką, na polach, w opuszczonych budynkach i na polach namiotowych. To dzięki niemu każda noc była komfortowa, a my mogliśmy skupić się na przygodzie.

Pierwszego dnia pedałowaliśmy przez malownicze tereny Pomorza, mijając wioski i pola uprawne. Gdy słońce zaczęło chylić się ku zachodowi, postanowiliśmy znaleźć miejsce na nocleg. Lecz z szukaniem miejsca na odpoczynek wiąże się pewien mały kłopot. Bardzo często bywa tak, iż idealna miejscówka pojawia się w środku dnia. Szkoda wtedy rozbijać namiot, kiedy na spokojnie można przejechać jeszcze kilkadziesiąt kilometrów. Za to kiedy przychodzi czas, by rozglądać się za lokalizacją na nocleg okazuje się, że te rozglądanie się wydłuża, bo nie można nic znaleźć.

W pierwszą noc „wylądowaliśmy” z namiotem w pustostanie. To tu po raz pierwszy rozbiliśmy nasz MSR Hubba Hubba BikePack 2. Jego konstrukcja jest samonośna – więc można go rozłożyć dosłownie wszędzie, bez konieczności przytwierdzania do podłoża. Namiot, który wygląda na małe zawiniątko w worku transportowym na kierownicy roweru, po rozłożeniu zamieniał się w przestronne schronienie. Dwa wejścia i dwa przedsionki – mega komfort. Każde z nas miało swoją przestrzeń. W środku było wystarczająco miejsca, aby wygodnie się ułożyć, a wysokość namiotu pozwalała na swobodne siedzenie.

W lesie, na polu, w opuszczonym budynku: namiot w każdych warunkach spisał się na medal.

Każda noc podczas naszej wyprawy była inna. Jednego dnia spaliśmy w gęstym lesie, drugiego na skraju rzeki, innego na polanie. Namiot MSR Hubba Hubba BikePack 2 doskonale dostosował się do terenu. Świetnie się też maskował – kolorystycznie „nie rzucał się w oczy”. Jego elastyczny stelaż zapewniał stabilność, a wodoodporny tropik chronił nas przed wilgocią. 

Było kilka nocy, w których padał intensywny deszcz, były też dni w których przeczekiwaliśmy deszcz i… ani kropla wody z tych ciemno granatowych chmur nie dostała się do środka namiotu. To nie pierwszy nasz namiot z którego korzystaliśmy na wyprawach. Ale żaden wcześniejszy nie miał tak odpornego materiału na wodę jak ten. Mimo wielogodzinnych opadów tropik nie nasiąkał wodą. 

Zawsze, gdy rozkładaliśmy MSR Hubba Hubba BikePack 2, czuliśmy, że niezależnie od tego, gdzie jesteśmy, i jaka jest pogoda mamy swój kawałek domu i schronienia, który nie zawiedzie.

Dlaczego ten namiot?

Zanim wyruszyliśmy w podróż, długo szukaliśmy idealnego namiotu. MSR Hubba Hubba BikePack 2 od razu zwrócił naszą uwagę swoją lekkością (waży zaledwie 1,8 kg) i kompaktowością. Po złożeniu zajmuje niewiele miejsca i ma specjalny worek transportowy mocowany na kierownicy. To zapewniło dodatkowe miejsce na ekwipunek w sakwach oraz… w samym worku transportowym na kierownicy. W worku z namiotem umieszczaliśmy kurtkę przeciwdeszczową oraz małą postojową puchówkę. Dostęp do nich szybki – zawsze „pod ręką”.

Dwa wejścia i dwa przedsionki to rozwiązanie, które gwarantuje komfort podróżowania. Każde z nas miało swoją przestrzeń, co było szczególnie ważne podczas długiej wyprawy. Przedsionki okazały się nieocenione – służyły jako magazyn na sprzęt, miejsce na buty czy mokre ubrania. Dzięki temu wnętrze namiotu zawsze pozostawało czyste i suche. Każdy z nas miał przestrzeń na swój ekwipunek.

Namiot jest również niezwykle łatwy w montażu. Wystarczy kilka minut, aby rozłożyć stelaż i podpiąć sypialnię naciągnąć tropik. Nawet po długim dniu jazdy, gdy byliśmy zmęczeni, rozbicie namiotu nie stanowiło problemu. A gdy nadchodził czas pakowania, namiot szybko i sprawnie chowaliśmy do worka.

Opinie innych podróżników

Przed zakupem sprawdziliśmy opinie w internecie. Okazało się, że MSR Hubba Hubba BikePack 2 cieszy się ogromną popularnością wśród podróżników. Wielu użytkowników chwaliło go za lekkość, wytrzymałość i łatwość montażu. Podkreślano również, że namiot doskonale sprawdza się w różnych warunkach pogodowych – od upałów po deszcze i wiatry. Dla nas te opinie były potwierdzeniem, że wybraliśmy dobrze.

Podsumowanie: Nasz dom na kółkach

34 dni wyprawy wzdłuż Wisły to nie tylko przygoda, ale także lekcja tego, jak ważny jest dobry sprzęt. Namiot MSR Hubba Hubba BikePack 2 okazał się niezastąpiony – każdego wieczoru dawał nam schronienie, a każdego ranka budziliśmy się wypoczęci i gotowi na kolejne kilometry. Jego lekkość, wygoda i funkcjonalność sprawiły, że stał się naszym mobilnym domem, który towarzyszył nam w każdym miejscu.

Pro Tip: do wypoczęcia po intensywnym dniu wyprawowym sam namiot nie wystarczy. Jakość snu i odpoczynku zależy nie tylko od tego w czym śpisz, ale także na czym. Do naszej regeneracji przyczyniały się bardzo mocno materace turystyczne Therm-a-Rest NeoAir XLite NXT z R-value 4,5. 

Zawsze może się przyczepić i znaleźć jakąś niedogodność nawet w produktach profesjonalnych z wyższej półki ale… ten namiot jest przykładem, że nie ma do czego się przyczepić.

Jeśli planujesz podobną wyprawę lub po prostu szukasz niezawodnego namiotu, MSR Hubba Hubba BikePack 2 to doskonały wybór. Dzięki niemu każda podróż może stać się jeszcze bardziej komfortowa i niezapomniana. A jak pokazała nasza przygoda, czasem to właśnie te małe rzeczy – jak wygodny namiot – czynią podróż wyjątkową.

Gdy dziś wspominamy naszą wyprawę, myślimy nie tylko o pięknych krajobrazach czy trudnych momentach, ale także o tym namiocie. To on był naszym schronieniem – „naszym domem na kółkach”. Dzięki niemu każda noc była spokojna, a my mogliśmy cieszyć się pięknem polskiej przyrody bez obaw o warunki noclegowe. MSR Hubba Hubba BikePack 2 to nie tylko sprzęt – to nasz towarzysz, który sprawił, że ta podróż była wyjątkowa.

Pozdrawiamy Marzi and Grey, na łączach!