Czy przyszło Ci kiedyś do głowy robić pranie podczas wyprawy? Mnie — tak!

Zachowanie higieny i czystości ubrań podczas wycieczek czy biwaków bywa trudne. Po całym dniu marszu z plecakiem jesteśmy często spoceni. W upały to wyjątkowo nieprzyjemne doświadczenie (także dla współtowarzyszy). Na wyprawach liczę każdy gram, więc zabieranie bielizny na każdy dzień to luksus, na który nie zawsze mogę sobie pozwolić.
Ale można inaczej!

Zabieram ze sobą niewielką ilość biodegradowalnego środka piorącego firmy Grangers i piorę codziennie skarpetki i bieliznę. Produkty tej marki można bezpiecznie używać w terenie — nie szkodzą środowisku i rozkładają się do 28 dni.
Firma Grangers powstała w 1937 roku i specjalizuje się w środkach do czyszczenia i impregnacji odzieży i sprzętu outdoorowego. Początkowo działała na potrzeby wojska, później skupiła się na rynku turystycznym. Jako pierwsza opracowała i wprowadziła na rynek impregnaty na bazie wody i środki 2w1 (czyszczenie + impregnacja). Wszystkie produkty (oprócz Active Wash) są biodegradowalne, a opakowania — w 100% nadające się do recyklingu.
Aby ułatwić pranie, można też… zabrać pralkę! Serio. Tzn. nie dosłownie — ale coś w rodzaju tarki do prania.

Taką turystyczną pralkę wymyślił Australijczyk Ash Newland, przygotowując się w 2010 roku do wielomiesięcznej wyprawy na Kilimandżaro. Nie mógł zabrać dużo ubrań, więc zaprojektował Scrubbę — torbę do prania z wypustkami imitującymi tarkę. Po stworzeniu prototypu i przetestowaniu jej podczas wyprawy, Ash postanowił założyć firmę Calibre8 Pty Ltd i wprowadzić na rynek swoją pralko-tarkę.
Dzięki wspieraniu społecznościowemu na portalach IndieGoGo i KICKSTARTER, mógł zrealizować swój plan. Sukces wsparcia okazał się oszałamiający, a Ash zebrał prawie 10 razy tyle funduszy na swój projekt, niż potrzebował. Po sukcesie na IndieGoGo i Kickstarterze Scrubba trafiła do sprzedaży.


Scrubba Wash Bag, to zwykły drybag, wyposażony w zawór odpowietrzający i wypustki pełniące funkcję tarki. Wrzucamy ubrania, dolewamy wody i Grangersa, rolujemy worek, wypuszczamy powietrze i pocieramy tkaniny o tarkę. Po kilku minutach płuczemy, wykręcamy i wieszamy do wyschnięcia. Bielizna schnie nawet w godzinę!
Na mikrowyprawie Scrubba pełniła kilka funkcji:
- Pralki
- Worka wodoszczelnego
- Worka kompresyjnego
Pakuję do niej śpiwór, hamak, tarp i inne rzeczy, które chcę ochronić przed wilgocią. Wypuszczając powietrze zaworem, zmniejszam objętość ekwipunku.
A pranie? Rozłożyłem hamak, nalałem wody i Grangersa do Scrubby, usiadłem w cieniu przy drzewie i… pocierałem ubranie stopami o tarkę. Masaż stóp i pranie w jednym! Potem płukanie i suszenie.
Działa rewelacyjnie. Scrubba Wash Bag sprawdziła się świetnie — na moją kolejną nadchodzącą wędrówkę biorę ją bez wahania.
Według mnie, Scrubba Wash Bag świetnie się sprawdziła. Pralka i pranie w terenie ma sens, jeśli chcemy jak najbardziej zwiększyć swój komfort podróżowania. A co ważne, ta pralka jest dużo bardziej efektywna niż pranie ręczne. Jej skuteczność jest porównywalna z praniem w elektycznej pralce. Polecam!
Marian Wyrzykowski